powrót

12 listopada 2003 19:00

Tajemnica dziennikarska



4 kadencja, 55 posiedzenie, 3 dzień (28.08.2003)

28 punkt porządku dziennego:
Pytania w sprawach bieżących.

Prezes Rady Ministrów Leszek Miller:

    Bezpośrednio po artykule prokurator z Biura do Spraw Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej zlecił wyjaśnienie tej sprawy. Ustalono, że w dokumentach z przesłuchań i w aktach nie ma wskazówki, że wymieniono nazwisko pana posła Piskorskiego. Wszczęte zostało postępowanie, które jest w toku, a którego celem jest ustalenie ewentualnego informatora, z którego wiedzy korzystała pani Dorota Kania. Przesłuchano również autorkę wspomnianego artykułu, odmówiła ona jednak podania źródeł informacji, zasłaniając się tajemnicą dziennikarską. (...)




Mój komentarz

Przekaz podprogowy

Mamy przekaz podprogowy: z przesłuchań , informatora i apel do świadomości: zasłaniając się tajemnicą dziennikarską.

Dwa słowa niebieskie, akcentowane, są podwójnym, więc alarmującym sygnałem dla podświadomości. Słowo zielone (wraz z zajbliższymi) apeluje do świadomości.

Świadomość ma utrudniony dostęp do pamięci dwóch pierwszych słów ( porównaj Długosz 'Bez szansy' i wypowiedzi L.Millera w tym samym dziale 'Polska - co mówili politycy'). Powiązanie zaistniało lecz trudno je zweryfikować.

Zostaje podpowiedziane wprost do umysłu zdanie: ' (korzystała) z przesłuchań informatora, zasłaniając się tajemnicą dziennikarską '.

W wypowiedzi Millera zostają przeciwstawione sobie dwa zdarzenia: bezskuteczne przesłuchania prokuratury i skuteczny wywiad dziennikarki. Pozornie oba wywiady (w sensie wywiadywania się) są identyczne w sensie dociekania prawdy. Dziennikarka jednak zatrzymuje dla siebie wiedzę, nie udostępniając jej prokuraturze. Prokuratura występuje tu pod wyjątkowo chlubnie brzmiącym szyldem. Dziennikarka wypada więc niekorzystnie, jakby chowała dla siebie wiedzę ' zasłaniając się tejemnicą dzienikarską'.


Miller przekazem podprogowym zaciera różnicę pomiędzy przesłuchaniem prokuratorskim, które jest prowadzone wobec osoby podejrzanej o dokonanie przestępstwa, a rozmową dziennikarza z osobą informatora, który wchodzi w kontakt nie z powodu podejrzenia o przestępstwa, ale w celu udzielenia informacji. Ma miejsce wykoślawienie sensu wywiadu dziennikarskiego.



Tajemnica. Tajemnica dziennikarska.


Dziennikarz ma prawo nie wyjawiać osoby informatora, dopóki jest przekonany, że ten nie popełnił przestępstwa w danej sprawie. Z kolei informator może wyjawić tajemnicę instytucji lub osoby , wobec których obowiązywało go zachowanie tajemnicy, jeśli ta instytucja działa w jego przekonaniu przestępczo, nawet jeśli jawnie został zobowiązany do takiej tajemnicy. Jest wiele chlubnych przykładów.


Widać więc, że tajemnica obowiązuje dopóty, dopóki sprawa nie ma charakteru kryminalnego, dopóki ktoś chroniony tajemnicą zachowuje przyzwoitość i nikomu świadomie, swoim postępowaniem, w danej sprawie nie szkodzi.


Tak więc niestosowny jest termin 'przeciek', tak ostatnio popularny, na nazwanie wyjawienia działań przestępczych przez osobę z wnętrza instytucji. Ujawnienie takich faktów, zmierzające do ich ujawnienia i ukrócenia konkretnych działań, dowodzi dobrej woli i dowodzi postawy obywatelskiej.


Prawo złamane przez L.Millera


Pr5/ At4 Nie ma wolności człowiek postępować z drugim tak, że planując pułapkę proponuje transakcję jawnie, 'na rynku', usypiając tym czujność ofiary,

Pod pozorem przekazywania informacji słuchacze zostali wciągnięci w pułapkę przekazu podprogowego.

powrót